You are currently viewing Marzenia zamień na cele. Aplikujemy zastrzyk odwagi do ich realizacji

Marzenia zamień na cele. Aplikujemy zastrzyk odwagi do ich realizacji

Nie ma nic bardziej żałosnego od niespełnionych marzeń, pisał Mikołaj Gogol. Czy marzenia pomagają, czy wręcz przeciwnie? Co łączy je z poczuciem szczęścia i dlaczego czasem nie przynoszą oczekiwanego spełnienia? Na koniec 5 pytań, które pomogą Ci zamienić marzenia w cele.

 

Podobno ludzie dzielą się na marzycieli i realistów. Na szczęście świat nie jest czarno-biały i można połączyć te dwie cechy. W końcu marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia!

Wyobraźcie sobie taką historię…

Szaro, zimno i ponuro. Wracamy do domu zmęczeni, a tu jeszcze trzeba ugotować obiad, zawieźć dzieci na basen, odrobić zaległości z pracy. Kiedy wreszcie kładziemy się do łóżka, marzymy o wyjeździe do SPA. Choćby na weekend, na jeden dzień. Uświadamiamy sobie wtedy, jak bardzo jesteśmy zmęczone i potrzebujemy chwili tylko dla siebie. Rodzi się marzenie, które jeśli tylko nie zostanie przez nas zignorowane, możemy odpowiednio wcześniej zaplanować i spełnić. Tyle, że czasem  boimy się spełnienia nawet małych z pozoru pragnień. Dlaczego?

Jak oni sobie beze mnie poradzą?

Poczucie winy może pojawić się wtedy, kiedy wychowywano nas w przekonaniu, że najważniejsze jest realizowanie potrzeb innych kosztem własnych. Nieświadomie wpędzamy się w poczucie winy (przecież nie mogę zostawić męża i dzieci nawet na jeden dzień, kto ugotuje im obiad, kiedy mnie będzie, może będą się na mnie gniewać, pomyślą, że nie zależy mi na nich, itp.) i udaremniamy spełnienie naszych pragnień. Bądźmy egoistkami, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Nie zaniedbujmy potrzeb innych, ale też dbajmy o zaspokojenie własnych. Złoty środek, znacie to?

Szczęście tkwi także w niespełnieniu

Marzenia, których nie udało się nam spełnić, wcale nie odbierają chęci, by dalej marzyć i dążyć do ich spełnienia.  Uczą pokory, dystansu i pomagają w osiągnięciu szczęścia. W końcu jednym z elementów bycia szczęśliwym jest pogodzenie się z tym, na co nie mamy wpływu. A może niespełnione marzenie wystarczy tylko nieco zmodyfikować, by nabrało realności? Na przykład inaczej się do niego przygotować: dłużej oszczędzać, więcej trenować, itp.? Szczęście nie tkwi tylko w spełnieniu i paśmie sukcesów, ale także w samym dążeniu do niego, w drodze, jaką musimy przebyć.  Nie szukajmy winy w sobie, jeśli coś nam nie wychodzi i otworzymy się na nowe!

Jeszcze łyk kawy na krawędzi

Zauważyłyście, że czasem tracimy zapał mimo że spełnienie jest coraz bliżej? Tkwimy w bezruchu, odkładając chwilę, w której zaczniemy spełniać marzenie. To tak zwane picie kawy na krawędzi, czyli zwlekanie z podjęciem działania i rozkoszowanie samą myślą o nim. Zróbcie łyk kawy i zamieńcie marzenia w cele.

Czy warto spełniać marzenia? Odpowiedzcie sobie na kilka pytań…

#1 Co chcesz uzyskać spełniając swoje marzenie?

#2 W jaki sposób chcesz je spełnić, co będzie Ci potrzebne do realizacji celu? (np. pieniądze, rzeczy materialne, itp.)

#3 Jakiego przygotowania od Ciebie będzie wymagało spełnienie marzenia? (np. świetna kondycja fizyczna, opanowanie języka obcego, itp.)

#4 Kiedy chcesz je spełnić, ile dajesz sobie czasu na przygotowanie się do niego?

#5 Jakie ryzyko wiąże się ze spełnieniem go, czy koszty nie przewyższą zysków?

Na koniec nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć Wam spełnienia marzeń!

A.: Redakcja #DaliaShapeMeUp

Dodaj komentarz